List

Jarosław Mikołajewski Tekst: Jarosław Mikołajewski



Katarzyna Karpowicz

Katarzyna Karpowicz

List

katarzynie Karpowicz, kasi

mówię kasiu do ciebie ze środka obrazu
i pragnę uwierzyć że wszystko zrozumiesz
jak ci twoi ludzie ja też jestem obok
siebie i twojego cienia na podłodze
czasami się czuję jak żebrak na bruku
na którego spada deszcz twoich kolorów
wiesz lubię tarzać się w ćmach sennych deszczów
i czytać przedświaty z mokrego ubrania
kiedy wicher ustał a dłoń powiedziała
wiesz przez pewną skłonność późnych inicjałów
lubię być ściereczką zabarwionych szkiców
która czyści kreskę i wyostrza aurę
kiedy mnie nie widzisz jestem poza plamą
i stąd jest ta moja chłopięca samotność
mój kontur też traci kontakt z wypełnieniem
co ściąga granice smutnych elementów
w jakąś dziwną radość bycia poza planem
i udaje całość kiedy wyjdziesz z cienia
jak gdybym się wstydził że nabieram życia
tylko kiedy wracasz do stanu skupienia
dziękuję ci kasiu za hiszpańską czerwień
dzięki której słyszę czego bym nie słyszał
dziękuję że wpuszczasz w unerwione rzęsy
i wzywasz istnienie przez czułe czerwienie
czułe czerwienie
ach czułe czerwienie
cz cz jak przez łzy
co skraplają się w łzy
jest tak jak gdybyś złapała mnie w kolor
a ja bez koloru byłbym duchem krochmalu
jak odcisk palca którego nie widać
zanim go powoła marker wyobraźni
kasiu jutro lecę pod deszcz barcelony
do córki co kocha świat wczesnych autyzmów
i dopiero teraz sklejam się z obrazem
dopiero tym razem sklejam się z obrazem
czy wiesz co się dzieje teraz w katalonii
kiedy mnie tam nie ma bo mnie jeszcze nie ma
a nie że mnie nie ma bo nie ma mnie nigdy

Styczeń 2024



Wybrane prace

zobacz wszystkie