Film
Dobrze wiem, jak to wygląda. Młoda dziewczyna siedzi przy restauracyjnym stoliku. Za młoda na takie samotne przesiadywanie w restauracji. Pewnie więc na kogoś czeka. Tak, czekam.
Pewnie na mężczyznę, przecież nie na koleżankę. Na mężczyznę, nie na chłopaka. Żaden chłopak tu nie przesiaduje, wiadomo. Czekam na mężczyznę.
Staje w drzwiach, a mnie zamiera serce, podchodzi do stolika, siada. Wszystko jasne. Kobieta przy stoliku obok omiotła nas pogardliwym spojrzeniem. Jej partner wbił wzrok w swój talerz. Dobrze wiem, jak to wygląda.
Pamiętacie tę nowelę Park Monceau z filmu Zakochany Paryż? Tę, w której grają Nick Nolte i Ludivine Sagnier?
Zapada zmierzch. Claire i Vincent spotykają się na ulicy. On przyjechał autobusem, ona przyszła przed nim, czekała niecierpliwie. Biegną do siebie jak kochankowie młodzi. W każdym razie ona młoda, bo on w mocno średnim wieku. Ale wiadomo, starsi mężczyźni przy młodych dziewczynach dostają skrzydeł. Tak to wygląda.
Vincent: Claire, przepraszam, szybciej nie mogłem.
Claire: Mówiłam, żebyś jechał metrem.
Vincent: Nie sądziłem, że zadzwonisz.
Claire: Może nie powinnam.
Vincent: Co masz na myśli? Już tak daleko zabrnęliśmy?
Claire: Nie wiem.
Vincent: Zaczekaj, nie ufasz mi? (obejmuje Claire, spogląda jej w oczy).
Idą szybko, przekomarzają się, co chwilę chwytają się za ręce, tulą się do siebie. Ona mówi, że boi się, co będzie, jak Gaspar się obudzi i jej nie zobaczy. Bo czuje, że Gaspar rządzi jej życiem. Vincent radzi, żeby odpuściła, to będą mogli częściej się widywać.
Claire: Tyle marzyłam o tym dniu, a teraz czuję się winna.
Vincent: Winna? Nie, nie, nie. Przynajmniej spróbujmy. Niech Gaspar będzie balonikiem, a nie kamieniem u szyi.
Claire: Ja byłam kamieniem?
Vincent: Moja maleńka, nie byłaś kamieniem. Byłaś sterowcem. Idź i baw się dobrze, kiedy ostatnio byłaś w kinie?
Claire to jego córka, a Gaspar jest synem Claire. Tak to wygląda.
Nie wiem, dlaczego przywołuję w tym momencie tę właśnie scenę. Po prostu w młodości naoglądałam się filmów. A właściwie wiem: szukam przykładów na to, że rzeczy czy zdarzenia często wyglądają inaczej, niż w istocie są.
Moja historia też jest filmowa. Jest jak z filmu Południe (El Sur) Víctora Erice.
Siedzę w restauracji, chociaż nie pasuję do tego miejsca. Czekam na mężczyznę. Na jego widok zamiera mi serce. Wiem, jak to wygląda. Ale trzeba zobaczyć ten film.