Wolność ludziom i zwierzętom
Hell’s around the corner - chrypi Tricky. Heaven is a place on earth - odśpiewuje mu Belinda Carlisle. Piosenki nie kłamią. Apokalipsa rozgrywa się tu i teraz, niebo i piekło wpisane są w tekst czyśćca codzienności. Oczywiście trzeba czytać między wierszami tego tekstu. Tak właśnie czyni Agnieszka Brzeżańska – jej fotograficzne cykle są przyłapywaniem rzeczywistości na momentach, w których ujawnia swoją niesamowitość. Aby dostrzec te momenty, trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Być może najszerzej powinno być otwarte trzecie oko - aparatu fotograficznego.
Pędzący środkiem ulicy tramwaj ze świńskim ryjem, biała dama i bezgłowy, czarny pan młody, spalony kosz na śmieci oblepiony stopioną błękitną torebką z folii niczym welonem, drzewo połykające metalowe ogrodzenie, ślad krwi, ziejąca w ziemi dziura, powalone krasnoludki leżące twarzą do ziemi w metalowej klatce. Zakopany po szyję w ziemi człowiek, krzyczący pośrodku nocnego miasta. To wszystko zdarzyło się naprawdę – Agnieszka nacisnęła tylko migawkę.
Ghost in the shell. Cybernetycy podejrzewają, że w ekstremalnie skomplikowanych układach elektronicznych może pojawić się nieprzewidziany, przypadkowy czynnik – uboczny efekt kumulacji procesów i informacji, który przybierze postać świadomości, Ducha w maszynie. Czy taki Duch powstaje samorzutnie również w układzie zwanym rzeczywistością? Agnieszka Brzeżańska obserwuje niekontrolowane przez nikogo fenomeny wykwitające na marginesach tego układu. We współczesnym pejzażu dzieła człowieka nakładają się na dzieła natury, rzeczy sztuczne mieszają się z prawdziwymi, obrazy reklamowe zderzają się z realną przestrzenią, każdy skrawek rzeczywistości komentowany jest przez jej reprodukcje, wszechobecne teksty, komunikaty i informacje. Dochodzi do tego spontaniczna entropia fizycznego świata, procesy zużycia, rozpadu i zapomnienia, które deformują wszelkie struktury i sprawiają, że rzeczy zaczynają mówić nam zupełnie coś innego, niż pierwotnie miały komunikować.
Z chaosu wyłaniają się znaczenia, których nikt nie artykułował – wypowiedziały się same. Agnieszka Brzeżańska fotografuje momenty tej samorzutnej artykulacji świata, w którym nie ma już granicy między prawdziwym i nieprawdziwym, sztucznym i naturalnym, wyobrażonym i wyobrażanym, przypadkowym i planowanym, a wszystkie porządki istnienia spotykają się na jednym poziomie.
Zdjęcia Agnieszki przedstawiają małe objawienia cudowności i chwile, w których rzeczywistość ukazuje nagle swoje diaboliczne oblicze. Oto pęknięcia w skorupie banału codzienności, przez które wydostaje się anarchiczna wielość równoległych znaczeń, totalna, przyprawiająca o dreszcz grozy wolność ludziom i zwierzętom
– i wszystkiemu innemu.