Złota rybka i szklana kula
Szklany pojemnik na pływające w wodzie rybki wymyślono na Dalekim Wschodzie. Kiedy kwiat zakutego w stal rycerstwa europejskiego łupił świeżo zdobytą na niewiernych Jerozolimę, chińscy specjaliści z czasów dynastii Song zajmowali się krzyżowaniem złotych karasi i czerwonych welonek. Uroki szklanej kuli zamieszkanej przez kolorową rybkę zaczęły pociągać Europejczyków dopiero w wieku XIX, kiedy zamknięty w słoju i oswojony wodny żywioł zagościł w mieszczańskich salonikach, ku uciesze kotów i dzieci. Wypełniona krystalicznie przezroczystą cieczą kula, w której płynnie poruszały się rybki i falowały koronkowo delikatne liście wodnych roślin była samodzielnym, odrębnym światem, harmonijnym i egzotycznym zarazem; światem, wobec którego nawet dziecko czuło się olbrzymem z bajki.
Baśniowość szklanej kuli ma oczywiście o wiele dłuższą historię niż dzieje mieszczańskiego akwarium: w kuli z kryształu alchemicy i magowie widywali duchy, a wróżki czytały z niej przyszłość. Można w niej było zobaczyć rajskie pejzaże, zatopione skarby, dalekie zamki na lodzie, albo mgliste opary piekieł. Stąd pewnie wziął się pomysł szklanych kul, w których zamiast żywej rybki widać było zatopione w krystalicznie czystym płynie marzenia o drobnomieszczańskim raju albo wspomnienia z podróży. Szklane kule różnej wielkości, w których wypełnionym oleistą cieczą wnętrzu wirowały płatki opalizującego śniegu, smukłe baletnice i białe łabędzie; kule z wieżą Eiffla, bazyliką Sacre-Coeur albo Statuą Wolności; kule z wyskakującą z lasu sarną; z płynącym po morskich falach statkiem (Pamiątka z Kołobrzegu), z plastikową, bardzo praktyczną rybką, której nie trzeba karmić...
Akwaria są doskonałym pojemnikiem na marzenia. Chronione szybą ze szkła lub pleksi mogą płynąć swobodnie, zanurzone w oleistym żywiole: piaszczyste laguny usłane wielobarwnymi muszlami, rafy koralowe, zakola Ukajali, rozmaite biotopy - światy zamknięte w szkle, bezpieczne pożywki dla naszych snów.