Obietnica spełnienia
Patrzę na rysunki Beaty Murawskiej i przypomina mi się Śpiąca Cyganka Henri "Celnika" Rousseau, Śpiąca Wenus Giorgione, Wenus z naszyjnikiem Maillola. Wenus - staroitalska bogini wiosny i ogrodów, którą potem utożsamiono z grecką Afrodytą, zhellenizowano jej kult i z bogini wiosny i wegetacji uczyniono boginię miłości. Okrągłobiodra kobieta z przymkniętymi oczami z rysunków Murawskiej jest jednocześnie Wenus i Afrodytą, boginią rozkoszy i ogrodów wypełnionych po brzegi bujną roślinnością i tropikalnymi owocami. A motyw śnienia jest tu szczególnie widoczny. Choćby w ułożeniu kobiecych postaci na płaszczyźnie - jakby niesione były łagodną falą: snu, zapomnienia, cielesnej rozkoszy, obietnicy? Uwodzące czy uwiedzione? Śniące o miłosnym zbliżeniu czy już spełnione? I misterium pary: kochankowie pośród kwiatów, zanurzeni w sobie, mający łączność z niosącym ich potężnym, ukrytym żywiołem.
Na ich nagich ramionach, piersiach, plecach, pośladkach, udach rozkwitają kielichy tulipanów i maków. Jakby poprzez te kochające się ciała samo życie ukazywało swą nieokiełznaną moc. Jakby wlewało przez nie w świat czułość i miłość. Jakby te ciała na równi z kwiatami były jedynie wytworem jakiegoś obezwładniającego kosmicznego, bezgranicznego pragnienia. Leżący twarzą w twarz kochankowie, nienasyceni i będący żywą częścią zachłannej, ale pojednanej z nimi przyrody, śnią swój sen, swoje wieczne teraz.
Jest w tych rysunkach erotyczna namiętność, intymność i radość. A delikatna, często przerywana i zarazem zmysłowa kreska zdaje się wzmacniać takie odczytanie prac Beaty Murawskiej. Blisko im do erotyków meksykańskiego poety Octavio Paza, który pisał: ubrana w kolor wszystkich moich pragnień/ jak moje myśli idziesz obnażona,/ idę przez twoje oczy jak przez wodę,/ tygrysy wychłeptują sen w twoich oczach,/ spopiela się koliber w twych płomieniach,/ idę przez twoje ciało jak przez księżyc/ i niczym chmura poprzez twoje myśli,/ idę twym brzuchem jak twoimi snami,/ faluje i śpiewa suknia z kukurydzy,/ suknia z kryształu, twoja suknia z wody
.
W rysunkach Murawskiej odnajdujemy znane atrybuty ziemskiego raju: jabłko, węża, miłość dwojga ludzi na łonie przyjaznej, nieskażonej natury. Archetypową młodość i radość. Afirmację istnienia. Czas jeszcze tam nie zamieszkał i niczego nie opróżnił, jednak wąż uniósł już głowę. Wiemy, co zdarzy się potem. Kwiaty, wszechobecne w twórczości artystki, są przecież odwiecznym symbolem kruchości, wrzucenia w strumień czasu. Stworzona z czasu miłość bywa nazywana "krwawym kwiatem". Ale malarce udało się zatrzymać w tych rysunkach swoją cząstkę raju, tę pierwotną nagość, początek, który obiecuje pełnię.