Przedmioty niemożliwe Dariusza Mląckiego

Piotr Baumlass Tekst: Piotr Baumlass

Dariusza Mląckiego określiłbym jako malarza grającego na najsubtelniejszych tonach i walorach. Często nawet na niewielkim kawałku malatury rozgrywa się bachowska gra dźwięków. Farba kładziona jest z niezwykłą czułością. Następnie przemieniana jest w kolor, a kolor w światło. Obrazy zdają się wypromieniowywać własne światło i energię. Walor, gradacje bieli od mrocznych po słoneczne, stają się środkiem wyrazu, dematerializują materię, uduchowiają malowane płaszczyzny czy przedmioty. Mimo współczesnego zapisu malarskiego odniósłbym malarstwo Mląckiego do takich mistrzów jak Piero Della Francesca, z powodu świetlistości koloru i dostojeństwa, oraz Morandiego, z powodu metafizyki uzyskanej prostymi, zdyscyplinowanymi środkami wyrazu.

Dariusz MląckiDariusz MląckiDariusz MląckiDariusz MląckiDariusz Mlącki

To, co lubię w malarstwie Mląckiego, to zawieszenie czasoprzestrzenne w obrazie, ukrywanie rzeczy ważnych i wysoki stopień nasycenia duchowego. Nie jest właściwe analizować jego sztukę w kontekście tego, co dzieje się w sztuce sieciowej, obowiązującej, o specyficznym przekazie. Myślę o komunikacie wprost, o rzucaniu w twarz nieodpowiedzialnej, aroganckiej masy. Niewłaściwe jest również w kontekście postmodernistycznej dowolności, pozbawionej ducha i indywidualizmu. Jego sztukę trzeba oglądać chciwie i odkrywać tajemnicę, która jest źródłem tej twórczości. Rozpatrywać indywidualnie, poza modą i stylizacją.

Czarne wnętrze

Jest to zestaw rzeźb, obrazów i projektów, wykonanych z drewna, sznurka, wosku, farby oraz przedmiotów znalezionych. Prace powstawały przez wiele miesięcy owijane precyzyjnie cienką nicią. Zewnętrze, jak i wnętrze, otrzymało nową jakość poprzez rysunek tworzący się z nici. Nazwałbym to obsesyjnym studiowaniem kształtu. W skład wnętrza wchodzi Sarkofag, górodrzew, martwa natura ze snopkiem, pejzaż oraz obrazy olejne z cyklu „Okna", z iluzjonistycznie namalowanymi ramami. W czarnym wnętrzu uderza spójność duchowa pomiędzy różnymi dyscyplinami. Malarstwo staje się obiektem, tkanina rzeźbą, rzeźba rysunkiem. Prace wydają się nam dobrze znane, bliskie, ale trudno nazwać, czym są. Ich charakter jest wieloznaczny, zawieszony między odległymi od siebie funkcjami. Istnieją jak byty osobne, fetysze. Światło ślizgające się po czarnym wnętrzu bywa zmętniałe, zduszone, a za chwilę błyszczy i znika w skrętach czarnego sznurka.

Białe wnętrze

Jest to zestaw prac o charakterze iluzjonistycznym. Okna, świece, stoły, wyłączniki, wywietrzniki stały się głównym tematem. Puste obrazy często tylko z jednym elementem, ramą lub świecą, przywołują renesansowe okna, magię światła w starych obrazach, czułość i nieuchronną śmierć. Rama okienna jest jednocześnie ramą obrazu. Oko zostaje oszukane, sprowadzone w puste miejsce, w negatywnym polu następuje uwodzenie widza. Jeden z komentatorów twórczości Piotr Rypson napisał: próba godzenia przeciwieństw, która powoduje, iż wzrok wędruje po obrazie, poza nim, odkrywa sekrety przestrzeni obrazu i przestrzeni, wokół która go dopełnia. Śledzenie konsekwencji tego procesu i niekonsekwencji iluzji błyskotliwie i niekiedy przewrotnie przez malarza kreowanej - stanowi istotę najnowszej twórczości Mląckiego.

Na wystawie w Podewilu w Berlinie i w Orońsku Mlącki ukrył prace, a właściwie malarstwo, umieszczając przedmioty w miejscach zwyczajowych. „Drzwi" w miejscu drzwi, „wywietrznik" w miejscu wywietrznika itd. W Orońsku na środku stanął stół ze stołkami, a były to kubiki szklane, na których artysta namalował meble. Przedmioty te istnieją, a zarazem ich nie ma. Nie istnieją jako funkcja, a są zwyczajowo w naszej świadomości. Granica jest znowu przesunięta. Identyfikacja następuje w momencie podejścia i dotknięcia obiektu. Zmylenie widza jest tu pozytywne, ponieważ oglądający orientuje się i odczuwa z ulgą, że rzeczywistością jest na pewno on sam.

Idea ta znalazła swą materialność w postaci ostatniego cyklu pt. Koperty. W Zamku Ujazdowskim oraz w Otwartej Pracowni Mlącki pokazał pełny zestaw kopert geometrycznych. Od monumentalnych, pięciometrowych, do małych, wręcz naturalnej wielkości. Do koperty błękitnej artysta użył promieniotwórczego pigmentu zdjętego ze wskazówek budzików produkowanych w latach siedemdziesiątych. Żart, a jednocześnie realizacja marzenia, aby obraz wypromieniowywal własną energię. Ponownie znany kształt, uniwersalny. Ponownie tajemnica, niemożność otworzenia listu. Napięcie przed otrzymaniem wiadomości. Koperty oznakowane to pięćdziesiąt kopert, obrazów dwustronnie opatrzonych pięcioma pieczęciami i znaczkami malowanymi ręcznie. Listy zostały puszczone w świat, znowu jako tajemniczy komunikat. Trudno mówić o tej sztuce, lepiej ją oglądać. Nie myśleć, a widzieć, bo można niechcący znaleźć się samotnie na pustyni



Wybrane prace

    • Tree Red

      • Medium: Oil on Canvas
      • Size: 90 x 91 centimeters
      • Price: PLN 4000

    zobacz obraz

    • Envelopes

      • Medium: Acrylic on Canvas
      • Size: 78 x 63 centimeters
      • Price: PLN 4500

    zobacz obraz

zobacz wszystkie