Piękno przyrody ukrytej

Bogusław Deptuła Bartosz Płachno Rozmawia Bogusław Deptuła Bartosz Płachno



Łukasz Huculak

Te piękne, czarno białe, niemal graficzne obrazy, Łukasz Huculak namalował w Paryżu w 2017 roku. Wielkie okna, w przestronnym studio, niczym szklana kurtyna oddzielały pracownię od ogrodu pełnego cisów, drzew laurowych i oliwnych. Świat przyrody i sztuki zdawały się przenikać. To była idealna sceneria do realizacji pomysłu na cykl obrazów „Heliotropie”. Rośliny u Huculaka to dziwaczne, sugestywne twory, osobne byty, jakby prześwietlone nie słońcem a promieniami roentgena. Artysta mówi o nich „roślinny zaświat”. „Heliotropie” wpisują się w nurt biologizmu w sztuce. Nic dziwnego, że „roślinnym zaświatem” Huculaka zainteresował prof. Bartosz Płachno z Zakładu Cytologii i Embriologii Roślin Instytutu Botaniki UJ. Naukowy punkt widzenia pozawala nam spojrzeć na te prace inaczej, nadać im dodatkowe znaczenia. Patrząc na obrazy Łukasza Huculaka Bartosz Płachno mówi o pięknie przyrody ukrytej, o przenikaniu się przenikaniu się świata sztuki i roślin, o genezie „Heliotropii” oraz o naturze roślin.

Łukasz Huculak Łukasz Huculak

Na obrazy Łukasza patrzę z pewnym bagażem doświadczeń i wiedzy biologicznej i botanicznej. To spojrzenie bardzo subiektywne. Stąd moje pierwsze skojarzenia, że są to jakieś podziemne organy roślin, zmodyfikowane korzenie, pędy, kłącza, bulwy. Organy np. spichrzowe, które gromadzą skrobię, białka, szczególnie u roślin np. pustynnych, które tylko co jakiś czas mają zielone pędy, a później praktycznie cały okres suszy i wysokie temperatury przeżywają w postaci podziemnych organów, bardzo mocno rozbudowanych. Natomiast organy nadziemne są często małe, niepozorne, czy nawet skarłowaciałe.

Drugie skojarzenie wzięło się z ubogiej palety barw obrazów Łukasza, bo te szarości, biele, powiązały mi się z takimi organami roślin, które współpracują czy współżyją z grzybami; one często w ogóle są pozbawione chlorofilu. Nie produkują chlorofilu, nie mają chloroplastów. Organy tych roślin są białe, kremowe, czy koloru kości słoniowej.

To jest skojarzenie biologa, botanika. Natomiast jak poczytałem trochę krytycznych uwag Bogusława Deptuły na temat malarstwa Łukasza, to wiem, że on widzi tu abstrakcyjne formy. Takie, które powstały w umyśle artysty. Natomiast dla mnie to są bardzo biologiczne formy, bardzo ciekawe, bardzo oszczędne. To nie jest oczywiste, bo każdemu zwykłemu zjadaczowi chleba roślina kojarzy się z czymś zielonym.

Nazwa heliotropie jest troszeczkę myląca. Hieliotropie, czyli coś co by rosło do słońca, miłośnik słońca. Natomiast tu odwrotnie, te organy uciekają od słońca, są gdzieś zagrzebane, ukryte, słońca nie oglądają, co szczególnie widać w ich barwach.

Łukasz Huculak Łukasz Huculak Łukasz Huculak Łukasz Huculak

Są rośliny, u których system korzeniowy jest o wiele bardzie rozbudowany niż ta część nadziemna, ale np. u niektórych roślin wodnych mamy redukcję tego systemu korzeniowego. Są też takie rośliny, u których kompletnie ten korzeń zanikł. W drodze ewolucji po prostu nie był potrzebny, został zastąpiony przez jakieś inne organy, które troszeczkę ten korzeń udają. A więc mamy sytuację np. w przypadku niektórych storczykowatych, niektórych orchidei tropikalnych, gdzie korzenie zmieniły nieco funkcję, stały się spłaszczonymi organami, ich komórki posiadają chloroplasty, przeprowadzają fotosyntezę i te korzenie troszeczkę udają liście. W świecie roślin występują różne specjalizacje, na których w ogóle na pierwszy rzut oka nie zauważamy. Dopiero po bliższym spojrzeniu zobaczymy, że ten świat podziemny roślin jest bardzo ciekawy. Tym bardziej, że sam system korzeniowy to też taki obszar kontaktu pomiędzy rośliną a różnymi mikroorganizmami. Czyli np. strzępki grzybów, które kolonizują ten korzeń, mogą być na jego powierzchni, ale mogą też w niektórych przypadkach wnikać pomiędzy komórki korzenia, a nawet do jego komórek. Roślina potrafi zmienić partnerów grzybowych w zależności od wieku. A do tego dochodzą bakterie, sinice itd. Tylko niewielka grupa roślin nie ma np. współpracy z grzybami. Kilkumetrowe drzewo ma większy system korzeniowy niż koronę, plus kilkadziesiąt metrów strzępek grzybni, które jak gdyby powiększają nam ten system chłonny w wodę, czy związki mineralne, które grzyb potrafi dać roślinie. Ale też roślina karmi te różne organizmy, dostarcza im np. produkty fotosyntezy. Grzyb jest tylko takim pośrednikiem, który np. zabiera z drzew cukry, który te drzewa produkują w drodze fotosyntezy, a później karmi tą bezzieleniową roślinę, która tak naprawdę grzybowi nic nie daje, tylko troszeczkę go oszukuje, bo rośliny też są zdolne do oszustwa, do różnych dziwnych rzeczy. Takie rośliny spotkamy w ciemnym lesie, w runie leśnym, częściowo zagrzebane w ściółce (to głównie storczykowate, różne orchidee). Do takich roślin należy np. gnieźnik leśny

Nazywany również Neottia nidus-avis - drugi człon nazwy oznacza gniazdo ptasie, ponieważ jego korzenie tworzą strukturę przypominającą gniazda.

Obserwator jest potrzebny zarówno do docenienia przyrody jak i sztuki. Bez obserwatora sztuka jest martwa. Co z tego, że zamkniemy dzieło sztuki w szafie pancernej, nikt nie będzie go oglądał, więc taki obiekt tak naprawdę nie żyje. Podobnie z przyrodą, jeżeli by nas nie było, nie byłoby żadnego gatunku inteligentnego, to kto by docenił złożoność struktur przyrodniczych, biologicznych. Jesteśmy niezbędni też do tego, żeby docenić piękno przyrody ukrytej.

Pamiętam, że kiedyś rozmawiałem z jednym doktorantem, który zajmuje się białkami. Przez godzinę opowiadał mi o strukturze białek, które odkrywa, z taką pasją, że byłem pod wrażeniem. Ktoś potrafi w kształcie cząsteczek białek znaleźć piękno. Myślę, że to jest najważniejsze. W tym kierunku powinniśmy zawsze iść, żeby zobaczyć piękno, zobaczyć złożoność.



Wybrane prace

zobacz wszystkie